Internet w Chinach – Polak potrafi!
Jadąc do Chin wiedzieliśmy, że będziemy musieli zmierzyć się
ze sporym problemem – kwestią cenzury Internetu. The Grat Firewall of China to
temat szeroki i bardziej skomplikowany, niż sobie wyobrażaliśmy (dużo informacji
znaleźć można w TYM artykule). A my przecież chcieliśmy tylko swobodnie
kontaktować się z rodziną i przyjaciółmi, czytać wiadomości, szukać informacji…
Tak więc do Chin wszyscy pojechaliśmy wyposażeni w VPN’y,
czyli Virtual Private Network (proponuję przeczytać definicję z Wikipedii, nie
jestem w stanie własnymi słowami wytłumaczyć, cóż to, hehe).
VPN’y mogą być płatne albo bezpłatne, oczywiście my
korzystamy ze standardów studenckich, darmowych. Dzielnie sprawuje się Psiphon
(choć nie na wszystkich komputerach, z tego powodu przed przyjazdem do Chin
warto ściągnąć choćby dwa programy i sprawdzić, który ostatecznie u nas działa,
a który nie, lub korzystać z nich naprzemiennie).
Ale działają? Działają!
Ze względu na to, że po przyjeździe mieliśmy jednak jakieś
problemy, od kolegi, naszego sąsiada, który nieraz był naszym wybawieniem w tej
nowej choć i kłopotliwej codzienności, dostaliśmy drugi programik: Epic Privacy
Browser.
Ważny jest również temat vpn’ów na telefonach. Cóż, są
konieczne. Ale mimo tego, że je posiadamy (warto aplikację Psiphon ściągnąć
jeszcze w Polsce, bo będąc na miejscu, już w Chinach, bez większych
umiejętności hakerskich jest z tym ciężko),działa to wszystko baaardzo powoli i
baaardzo obciąża telefon. Z tego powodu korzystamy wszyscy praktycznie tylko z
WeChata, czyli bardzo tutaj popularnego komunikatora. Często jednym z
pierwszych zadawanych przez nowo poznanych Chińczyków pytań jest właśnie: „Do
you have WeChat?”, „Masz WeChat’a?”(po chińsku brzmi:„Łi Si”, hehe).
Przez pierwsze dni ciężko było nam przyzwyczaić się do tego,
że z Facebook’a i Gmail’a korzystać możemy tylko na naszych komputerach, że nie
możemy wszystkiego sobie sami, ot, po prostu, sprawdzić na naszych telefonach.
Z byle bzurką, w razie potrzeby (zwłaszcza
w kwestii transportu), dzwonić trzeba do znajomych Chińczyków. Mimo to
przyzwyczailiśmy się do takiego stanu rzeczy. Pewnie po powrocie do Polski
„normalny” Internet w telefonie wydawać się będzie dużym luksusem :D
mj
0 komentarze :