Życie w chińskim akademiku
Czas studiów kojarzy się nam z okresem największych imprez,
spotkań towarzyskich. Zwłaszcza życie w akademiku to brak kontroli
rodzicielskiej i swoboda. Tak jest u nas, ale nie w Chinach. W tym poście
opiszę kilka szokujących nas reguł, panujących w tutejszych domach studenckich.
Jak już było wspomniane campus uniwersytecki jest wielkości
niedużego, polskiego miasteczka. Akademików jest tu bardzo dużo, są one
podzielone na męskie i żeńskie. Dziewczyny mogą odwiedzać chłopaków, ale chłopcy
nie mają wstępu do budynku żeńskiego. Pokoje są małe, 4 osoby mieszkają w
przestrzeni ok. 12m². Śpi się na piętrowych łóżkach pod którymi jest szafka i
biurko. Każdy pokój ma jeszcze maleńką łazienkę z toaletą i prysznicem oraz
balkon służący zazwyczaj jako suszarnia ubrań. Pralnia jest jedna na kilka
budynków, ale zazwyczaj uczniowie piorą rzeczy ręcznie. W akademikach tych nie
ma aneksu kuchennego, studenci są więc zmuszeni do jedzenia w stołówkach lub
przyulicznych knajpkach. Na szczęście nie jest to drogie, ale pewnie każdy raz
na jakiś czas chciałby przygotować coś swojego.
Wracając do kosmicznych reguł, studenci mają obowiązek
powrotu do akademika do północy, później budynki są zamykane i jeśli ktoś nie
zdąży, musi spędzić noc gdzieś na zewnątrz. Drzwi otwierane są dopiero o
godzinie 6. rano. Jest to jeden z powodów dlaczego studenci za dużo nie
imprezują, musieliby wrócić z imprezy dopiero rano. Niektórzy próbują czasami
obejść ten system. W zależności od tego jak akademik jest zbudowany i
chroniony, uczniowie wspinają się na pierwsze piętro klatki schodowej by dostać
się do budynku, przekupują ochroniarza żeby ich wpuścił albo budzą kolegów,
którzy są w środku by otworzyli im drzwi. Nawet prąd wyłączany jest na noc, bo
to jest czas spania, a nie np. siedzenia przy komputerze.
Kolejną szokującą rzeczą jest to, że w pokojach nie ma
klimatyzatorów ani ogrzewania, a zima potrafi być naprawdę chłodna. Z tego
powodu (oraz braku przestrzeni w pokoju) większość studentów chodzi uczyć się i
spędzać czas do biblioteki albo klas lekcyjnych. Jeśli uczniowie spędzają
zimowe dni w akademiku, nagrzewają pokoje kupionymi grzejniczkami, które z
powodu wyłączonego prądu w nocy i tak nie działają. Każdego dnia są godziny, w
których jest ciepła woda pod prysznicem. Rano można z niej skorzystać w
godzinach 6-8.00, później w okolicach przerwy na lunch od 11.00 do 14.00 i
wieczorem od 17.00 do 23.00. Jest to dość problematyczne, bo ktoś mógłby chcieć
się umyć o innej godzinie np. po zajęciach sportowych, ale takie są zasady i
wszyscy muszą się ich trzymać.
Niepojęte dla nas jest to, jak wiele ograniczeń i zasad
panuje w chińskich akademikach. Najbardziej dziwi nas kwestia wyłączania prądu
i zamykania budynków na noc, zwłaszcza, że są to dorośli ludzie i sami odpowiadają
za to co robią i kiedy wracają. Nikt się jednak nie buntuje, bo wszyscy muszą
się dostosować do tych samych zasad.
P.
0 komentarze :