Wesołe jest życie staruszka...
Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak piosnka jest ta
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Złoty wiek w żadnym kraju nie jest usłany różami, ale
w Chinach starość zdaje się być bardziej radosna, beztroska i barwna. Seniorzy,
których się widuje są jakby szerzej uśmiechnięci, szczęśliwsi. Wiele czynników
wpływa na ten stan. Największą różnicą pomiędzy polskimi a chińskimi seniorami
jest to, że ci drudzy całe dnie spędzają razem. Wśród równolatków – przyjaciół,
znajomych, uczestników grupy do której należą. Gromadzą się w miejscach
publicznych by wspólnie tańczyć, śpiewać, grać muzykę, grać w chińskie szachy,
gry karciane i wiele innych. Spacerując po parku co chwile widzi się taki obrazek:
po lewej pięć pań delikatnie buja się w rytmie orientalnej muzyki, kilka kroków dalej ktoś tańczy tango,
następnie jacyś dziadkowie żywiołowo komentują grę w pokera (Na pieniądze! A to
przecież zabronione w Chinach!), a tu z kolei dwadzieścia pań trenuje chiński
fitness. Towarzystwo 60 lat +! Taki widok długo zapada w pamięć. Wielu
trzydziestolatków mogłoby pozazdrościć tak „napiętego” od ciekawych zajęć planu
dnia.
Seniorzy tutaj mają wiele zainteresowań, są wysportowani,
szczupli, mają energię życiową. Poprzez to, że całe dnie spędzają w ruchu i na
wolnym powietrzu ich ciała są zdrowsze i piękniejsze. Naprawdę czasem nie można
uwierzyć że np. ta pani ma 70 lat, wygląda na 55 i jeszcze tak żwawo tańczy!
Kluczem do szczęśliwego życia nie tylko na stare lata są
przyjaciele. Poprzez spędzanie czasu z innymi ludźmi nadajemy naszemu życiu
sens. To bardzo ważne w latach złotej jesieni gdy zabiegane, spracowane dzieci
nie odwiedzają już tak często jak kiedyś. Zwłaszcza w Chinach, gdzie rodziny
mają zazwyczaj tylko jedną pociechę, która gdy dorośnie nierzadko pracuje setki
kilometrów od rodziców. Chińscy seniorzy starają się nie zamykać w domu, wychodzą
by spędzić miło czas ze znajomymi. Kolejnym powodem dla którego to robią jest
przeszłość. Chiny jako państwo socjalistyczne stworzyło odmienny od naszego
„styl życia”. Chodzi o chiński kolektywizm. Wspólna praca, wspólne jedzenie w
kantynie, wspólne życie. Dzisiejsi 70 latkowie są przyzwyczajeni do takiego
stanu rzeczy –nie wyobrażają sobie działania w pojedynkę
Jedną z najbardziej zaskakujących różnic pomiędzy Polską a
Chinami jest zadziwiająca prostota działania. W Chinach wystarczy tylko odrobina
wolnej przestrzeni, radio na baterię wiszące na pniu drzewa i voilà! Szkoła
tańca gotowa! Duże, płaskie płyty chodnikowe? Idealne miejsce do trenowania
chińskiej kaligrafii albo do puszczania bączków! Każdy znajdzie coś dla siebie.
Organizowanie tutaj takich aktywności jest o niebo prostsze. W Polsce
musielibyśmy mieć zezwolenie, płacić ZAiKS i jeszcze się wszystkim tłumaczyć!
es
Z wypiekami na twarzy czytam tego bloga i tak bardzo Wam zazdroszczę wszystkich doświadczeń, przygód i miejsc które jeszcze zobaczycie. Buziaki dla całej grupy.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńNo proszę tylko pozazdrościć. U nas też różne Uniwersytety III wieku są. Nie wiem jak to jest w Niemczech na przykład. Mam znajomą, która tam wyjeżdża do pracy jako opiekunka osób starszych. Skorzystała z jednej z ofert https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy/ , mi je właśnie pokazała. Tam właśnie w ten sposób zapewnia się często opiekę starszym osobom.
OdpowiedzUsuń