Podróże małe i duże
Spontaniczne zachowania zawsze sprawiały mi radość, dlatego nie zastanawiałam się zbyt długo, kiedy pewnego wieczoru znajomy Chińczyk zaproponował mi odwiedzenie jego rodzinnego miasta. I nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt ze mialam zaledwie 3 godziny aby przedostac sie z akademika na dworzec szybkiej koleji, kupic dobry bilet i wsiaść w odpowiedni pociąg - bez znajomości jezyka. Kolejny raz przekonalam sie jak wiele moze zdzialac prosty usmiech. Ciągle pytałam - używając rak i języka polskiego - czy mam dobry bilet i czy wsiadam do dobrego pociągu, na szczęście takie pomyłki w Chinach graniczą z cudem. Po zaledwie pół godzinnej jeździe byłam na miejscu. Yueyang (岳阳) - jest niewielkim jak na Chińskie standardy ( ponad 500 000 mieszkańców) miastem w południowo-wschodniej części prowincji Hunan. Oddalonym od Changshy o zaledwie 160 km. Pierwszą rzeczą jaka mnie zaskoczyła było swierze powietrze!
Oczywiscie nie obyło się bez pysznej kolacji! Danie główne - wąż! Podawany na ostro, z dużą ilością imbiru i chilli szybko stał się moim ulubionym daniem. Smakował pomiędzy rybą a kurczakiem, ale był naprawde delikatny. Dla ułatwienia jadłam go za pomocą wykałaczek wbijanych w kręgosłup po obu stronach kawałka mięsa. Pycha! Spróbowałam również kaczej głowy, muszę wam powiedzieć, że smakuje o wiele lepiej niż wygląda!
Oczywiście nie pojechałam tam tylko po to aby jeść, chociaż nie ukrywam, że wąż kusił mnie już od dawna. W Yueyang znajduje się również jedna z 4 najsłynniejszych wież w Chinach! Wieża Yueyang (岳阳楼) została wybudowana okolo 200 roku n.e. , w otaczajacym ją parku możemy obejrzeć miniatury przedstawiające jej rozwój za czasów panowania poszczególnych dynastii. Na mnie największe wrażenie zrobił widok roztaczający się ze szczytu, gdzie jezioro stapiało sie z niebem tworząc jedność, po której leniwie poruszały się ogromne barki.
Jezioro Dongting ( 洞庭湖) jest drugim co do wielkości zbiornikiem słodkowodnym w Chinach, niestety szybko się kurczy. Obecnie jest to 16km2 rocznie! Ciekawostką jest, że nazwy prowincji Hunan ( 湖南) oraz Hubei (湖北) pochodzą właśnie od Dongting Hu i oznaczają odpowiednio na południe (南) i na północ (北) od jeziora.
Swój pobyt zakonczyłam spacerem wzdłóż tego właśnie jeziora. Odwiedziłam również jedyną zachowaną w Yueyang uliczkę z tradycyjną zabudową gdzie natknęłam się na pana wykonującego szklane figurki. O ile brak jakiegokolwiek zabezpieczenia nie zdziwił mnie aż tak bardzo, o tyle moment w którym odpalił papierosa za pomocą rozgrzanego szkła już tak.
Życie w Yueyang wydaje się dużo spokojniejsze niż w Changshy, nie można też odmówić uroku temu miastu. Z pewnością wybiore się tam po raz kolejny!
0 komentarze :