Co może nas tu zaskoczyć?

06:39 Unknown 0 Comments

­
            Szykując się do wyjazdu domyślaliśmy się, że jedziemy do innego świata. Czytaliśmy trochę o tym jak jest w Chinach, ale i tak nie byliśmy w stanie wyczuć, czego dokładnie można się tu spodziewać. Otóż okazuje się, że spodziewać się można dosłownie wszystkiego!
             

             Pierwszym wielkim zaskoczeniem był panujący tu, chaotyczny ruch uliczny, o którym była wzmianka w jednym z poprzednich postów. Kolejną szokującą rzeczą był niewyobrażalny syf w przyulicznych knajpach/ jadłodajniach, na pewno nie nazwałabym ich restauracjami. Raju! U nas sanepid by to zamknął, zanim właściciel zdążyłby na dobre wystartować z interesem. Jednak przechodzenie na czerwonym świetle, omijanie skuterów jadących po chodniku czy wycieranie stołu niesamowicie brudną szmatką to dopiero początek nowości. Zdziwienie mogą np. powodować niektóre, niby zwykłe elementy małej architektury. Z daleka wyglądające na drewniane ławki, w rzeczywistości okazują się być betonowym tworem, a sztucznie wyglądające drzewo iglaste tak naprawdę jest słupem wysokiego napięcia, dyskretnie ukrytym wśród parkowej roślinności.  Inny słup wyrastający na środku ulicy czy mięso, które w słoneczny dzień suszy się na płocie przy bardzo ruchliwej ulicy to też rzecz tutaj całkiem normalna. Groteskowym hitem może się okazać ogłoszenie informujące o zaginionym psie wiszące w sklepie mięsnym.


Są też dziwactwa, które powodują u nas niesamowite rozbawienie jak np. ubranka dla psów z trzema paskami z napisem „adidog”(!!!) albo inne, będące przebraniem „hello kitty”. Jakby tego kiczu było mało, spacerując po jaskini można spotkać się z „ciekawą”, wielobarwną iluminacją oraz fotografem który czeka by zrobić turystom zdjęcie na złotym tronie. Takich atrakcji można wymieniać naprawdę dużo, już nawet przestajemy na nie zwracać uwagę. 
 Muszę przyznać, że uwielbiam te anomalia. Żałuję tylko, że po pół roku mieszkania tu, coraz mniej rzeczy może mnie zaskoczyć. Już nawet ryba uciekająca facetowi z knajpy, która została przechwycona w ostatniej chwili, tuż przed skokiem do kanału, nie robi na nas takiego wrażenia jak na początku.
P.
 


0 komentarze :