Śniadanie w stylu chińskim!

09:46 Unknown 0 Comments


Doskonale pamiętam, gdy jeszcze w Polsce nasza koleżanka pokazała mi zdjęcie nudli i z miną małego stęsknionego za krajem chińczyka powiedziała, że codziennie jada takie smakołyki na śniadanie.

Mój żołądek, bo już nawet nie rozum od razu się odezwał oznajmiając subtelnie: 

„nawet nie próbuj serwować mi takich rzeczy z rana!”
Dziś nudle jako pierwszy posiłek to normalka, ale o tym było wiele w poprzednich postach.

Tak więc, czy tylko nudle da się tu zjeść w porannych godzinach? Otóż nie! 

Tak jak u nas przejdą kanapki, płatki z mlekiem czy jogurt, tak Chińczycy są fanami wszystkiego co ciepłe.

Miejsce 2, zaraz po makaronach zajmują: bāozi (包子) – miękkie bułeczki/ ‘’pampuchy” przygotowywane na parze.
Ich rodzajów jest mnóstwo, w zależności od prowincji każdy przygotowuje je na swoje sposoby. Na przykład w Pekinie zaskoczyły nas bāozi z makaronem! Osobiście nie jestem ich największą fanką.
Nam najbliższe sercu są:


  • ròu- mięsne



  • cài- z warzywami/ tofu lub jak to Chińczycy określają z przeróżnymi daniami w środku!




  • shāo mài- z ryżem (ciasto jest trochę innego typu)




juan zi- kręcone na ostro lub słodko




mantao – puste



Miejsce 3, wcale nie gorsze: placki z beczki. Do tej pory nie wiem jak to nazwać po chińsku. Idę, wskazując palcem, mówię: ‘  yào yī gè zhège.” Co w wolnym tłumaczeniu na nasz język znaczy: ‘Ja chcę jedno to.’ (bo właśnie gramatyka chińska to : Kali jeść - Kali pić)

Ten smakołyk to pieczone w dziwny sposób (przyklejone do ścianki beczki, w której w naszym kraju trzyma się smary, oleje, smoły) placki z dodatkiem „zieleninki”, ziaren, przypraw i sosów niewiadomego pochodzenia.

 

 


Miejsce 4, przypada różnego rodzaju bułeczkom, pitom i plackom na słodko lub ostro z różnymi dodatkami (m.in. kurczak, jajko, papryka).



Miejsce 5, ale nie przez to, że niesmaczne (wręcz przeciwnie) to mega naleśniki.                         Z różnego rodzaju ciasta, z tym czego tylko dusza zapragnie w środku. Bliżej znana nam kompozycja własna klienta.



Do tego wszystkiego dochodzi sojowy napój oczywiście na ciepło ( bo z rana inaczej  nie wypada). Jako ogromna fanka ‘mleka’ sojowego muszę przyznać, że ta wersja przez gardło mi nie przechodzi.
Generalnie u nas już dawno minęła pora kolacji, ale z samego rana bardzo chętnie wybiorę coś z powyższego menu.

k.

0 komentarze :