Chińskie jaja

04:45 Unknown 1 Comments



Po Bożym Narodzeniu i na Wielkanoc czas nadszedł. Tym razem zdecydowaliśmy się na świętowanie nieco bardziej kameralne. Ale wszystko, co miało być, było! Przygotowania, dzięki rodzinnemu wsparciu paczkowemu z Polski, przebiegały w dużo mniej skomplikowany sposób. Bo i chleb na drożdżach udało się upiec, i chrzanem jajka potraktować. Sałatka imieninówka, warstwówka, ryżówka (a jakże! Ryżu w Chinach przecie zabraknąć nie może, hehe), barszcz biały z prawdziwego zdarzenia, pseudo-babeczki (bo na oleju, masło jest tutaj zdecydowaaanie za drogie...) i świętujemy! 
Do tego nasz męski pierwiastek uraczył nas pisankami z prawdziwego, architektoniczno-krajobrazowego zdarzenia. O korzeniach naszego pobytu w Changshy zapominać nie możemy! Chińskie ziółka pięknie odbiły się na skorupkach, potraktowanych barwnikiem z czerwonej kapusty.
Polskie dania są przemiłą dla naszych kubków smakowych odmianą, bo choć kuchnia chińska zachwyca różnorodnością, po pewnym czasie męczy. Zwłaszcza brak rodzimych, na co dzień niezauważanych przysmaków. Masło, śmietana, chleb inny niż tostowy, sery, czekolada i porządna kawa… te słowa z naszej perspektywy brzmią jak nazwy egzotycznych rarytasów. Ale i tak najbardziej w te święta ubolewaliśmy nad brakiem białej kiełbasy.
I choć być może nieco się spóźniliśmy, chcielibyśmy Wam wszystkiego pięknego po tych świętach życzyć!...

mj

1 komentarz :